Hilton Garden Inn Rzeszów – początek dobrego!

Początek urlopu postanowiliśmy spędzić w Rzeszowie i dla odmiany wybór padł na konkurencyjną sieciówkę – Hilton (Hilton Garden Inn Rzeszów). Sam obiekt znajduje się lekko poza ścisłym centrum miasta i jeśli chcemy dotrzeć do niego pieszo z dworca kolejowego to trzeba mieć na uwadze, że trochę ten spacer zajmie nam czasu. Hotel zlokalizowany jest w budynku centrum handlowego Millenium Hall.
Dobę przed przyjazdem w aplikacji HHonors można dokonać check-in’u w ramach, którego sieć Hilton daje możliwość wyboru pokoju. W aplikacji pokazuje się plan obiektu wraz z opisami pokoi i przyszły Gość może wybrać sobie najlepszy wg jego upodobań wolny pokój. Za sugestią recepcji wybór padł na nr 425. Bardzo fajna opcja i szkoda, że inna sieć hotelarska tego nie ma 🙁 W tym miejscu warto też zaznaczyć, że hotel błyskawicznie odpowiada na maile, które wysyłałem w związku z wyborem pokoju. Odpowiedź miałem praktycznie w trybie online (czas oczekiwania na wiadomość to maksymalnie 20min). Jestem pełen podziwu!
Samo zameldowanie w hotelu przebiegło bardzo sprawnie. Pokój został przygotowany wcześniej, więc spokojnie udało się uzyskać klucz o godz. 12tej. Już podczas drogi do pokoju zaskoczyła mnie pozytywnie obsługa hotelu, ponieważ Panie z housekeepingu widząc Gościa od razu się witały i uśmiechały, nie dając możliwości, by ten jako pierwszy się przywitał. Jest to spora różnica w podejściu do Klienta w porównaniu do Accora, gdzie serwis tam chce być niewidzialny i myśli, że mu się to udaje 😉
Wchodząc do pokoju uderzyła mnie… jakość! Czuć było, że wyposażenie pokoju nie jest walką między ceną a jakością. Postarano się, aby elementy pokoju były solidne i dodawały klasy pomieszczeniu. Wygodne łóżko, wygodniejszy fotel, bardzo dobra suszarka na wyposażeniu, żelazko, deska do prasowania, wanna, pełny zestaw kosmetyków, lodówka… Czego by tu chcieć więcej? Brakowało mi kanałów telewizyjnych z rodziny Canal +, takie już przyzwyczajenie z Accor’a 😉 Wypadałoby też zorganizować metalowe opakowania na chusteczki, bo stawianie papierowego opakowania trochę psuje cały efekt.
Sam program lojalnościowy Hiltona różni się od Accora i nie mamy tu np. welcome drinka i benefity są uzależnione od marki hotelu. Dla marki Hilton Garden Inn przewidziany jedyny przywilej to darmowe śniadanie. Natomiast w pokoju czekała na nas butelka wina w ramach powitania.
W hotelu znajduje się restauracja, z której korzystaliśmy niejednokrotnie. Bardzo mocno zaskoczyły nas ceny. Nie spodziewałem się, że w hotelu o kategorii 4 gwiazdek może być tak… tanio. Zamówione danie główne kosztowało 30PLN, ale trzeba zaznaczyć, że dość długo się na nie czekało. Przed daniem głównym otrzymaliśmy również statery, co by zaspokoić pierwszy głód.
Samo danie, tj. kurczak sous-vide z komosą ryżową na pierwszy rzut oka sprawiało w lekkie zakłopotanie, bo jak się tym najeść? Na szczęście daniem można było się spokojnie nasycić, a do tego było smaczne i zdrowe. Kolejny raz korzystaliśmy z restauracji zamawiając kanapkę oraz burgera.
Sam burger był smaczny, poprawny. Nadal jestem fanem burgerów w niektórych hotelach Mercura (jak na razie ciężko im o lepsze zastępstwo). Natomiast kanapka skradła moje serce. Było w niej mnóstwo składników, tj. kurczak, jajko, bekon, warzywa. Bardzo smacznie i syto. O wiele lepiej niż u konkurencji i taniej!
Oprócz restauracji znajdziemy w hotelu bar, pokój cygar, sklepik posiadający podstawowe produkty (chusteczki higieniczne, kosmetyki, piwo, alkohole, przekąski, mrożone produkty, regionalne artykuły) z możliwością podgrzania jedzenia oraz siłownia.
Siłownia jest dostępna całą dobę bardzo dobrze wyposażona i zadbana. Dostępne były dwie bieżne, rowerek, orbiterek, zestaw hantli, maty, itd. Podczas późniejszych pobytów w innych hotelach zacząłem tęsknić za siłownią w Hiltonie, gdzie wszystko było dopieszczone i sprawne.
Przyszedł czas na śniadanie, które otrzymaliśmy bezpłatnie. Podawane jest w restauracji w formie bufetu szwedzkiego. Wybór dań był przyzwoity, ale brakowało mi szczypiorku do jajecznicy oraz większego wyboru soków czy owoców. Na plus to szeroka gama dań przygotowywanych na życzenie Gościa w specjalnie stworzonej kuchni znajdującej się na sali restauracji oraz możliwość przygotowania samemu gofra.
Ogólne wrażenie z pobytu było jak najbardziej pozytywne i na długo zapadło w pamięć. Widać, że każdy element obiektu został dopracowany i zadbano o wszystko. Bardzo ładne dekoracje korytarza na piętrze, które pokazują klimat miasta. Ponadto z klasą urządzona recepcja, lobby czy restauracja.
Na sam koniec pozostaje porównać pobyt do odwiedzonych hoteli grupy Accor. Zaznaczę, że doba ze śniadaniami z powodu promocji kosztowała ok. 120PLN za 2 osoby, normalnie wydamy za pobyt ok. 220PLN za dobę ze śniadaniem. Warto nadmienić, że ceny w restauracji są znacznie niższe niż u konkurencji (np. burger 33PLN, a Novotel Szczecin (4gwiazdkowiec) 42PLN). Nie ma w Accorze takiego obiektu, który by oferował taki stosunek jakości do ceny. Zauważyłem, że w Accorze z reguły mamy bardzo ładną recepcję i restaurację, a o reszcie jakby zapomniano. Mocno jest to widocznie w wyremontowanych obiektach, np. wcześniej wspomniany Novotel Szczecin (relacja wkrótce), czy Ibis Styles w Bielsku-Białej.
W mojej opinii sieć Hilton sprawiała wrażenie drogiej i niedostępnej. Wrażenie drogiej okazało się jednak mitem. Natomiast wrażenie niedostępnej pozostaje nadal, ze względu na ilość obiektów. Niestety nie mamy ich w miejscowościach stricte turystycznych (prócz Świnoujścia), lecz jedynie w kilku dużych miastach. Mam nadzieję, że w przyszłości się to zmieni.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz